poniedziałek, 9 listopada 2015

Nocne granie

Uff, znalazłem chwilkę, aby opisać co się jeszcze wydarzyło w weekend, kiedy mój dom nawiedził ;) Lubelak z synem.
Pierwszej nocy pograliśmy testowo podjazd Potiomkina (Moskwa) i Horna (Szwecja). W związku z zakazem dzielenia się informacjami, wkleję tylko jedną fotkę. Trochę proksowaliśmy, więc skład podjazdu będzie tajemnicą.
 Walki toczyły się o wioskę, która pozostała w rękach Moskali. Dzięki temu zwycięstwu miałem +8 do zwiadu w dywizji, którą rozegraliśmy następnego wieczoru.
Teren bitwy przedstawiał się następująco:

Wystawianie postępowało powoli: lewego skrzydła miał bronić pułk sołdacki, część oraz pułk jazdy pomiestnej. Wioskę siły główne, druga część sił głównych miała bronić flanki i wzgórza.


Po wystawieniu w bojowych nastrojach rozpoczęliśmy ruchy, ja na lewym skrzydle przybliżyłem się do Cerkwi,
Ostrzały były po mojej stronie, ale zawaliłem na całego nie dając Zawojewodczykom szarży, co wykorzystał Paweł i pozbawił mnie średniego działa. Pułk sprzymierzonych Siedmiogrodu okazał się strzałem w dziesiątkę. 

Szwecja (rajtarzy w kółeczku) wybija kolejne działa i zagraża mojemu pułkowi sołdackiemu. 

Atak 2 rzutu powoduje zamieszanie już na prawym skrzydle, a centrum już jest stracone. Wioska okazała się mi nie potrzebna i raczej przeszkadzała. Dodatkowo prikaz strzelców, słabo był wykorzystany.

Zbliżała się godzina 3 rano i przerwaliśmy grę, centrum opanowane i pułk sołdacki rozbity, prawe i lewe skrzydło zagrożone. Przegrana na całej linii.
Przyczyny klęski już są znane, winny Wojewoda został ścięty :)
Najśmieszniejsze brakowało mi rajtarów (pierwsi znikali z pola bitwy), dywizja czekała tylko na wyrok. Jednak samą piechotą nie wygra się bitwy.

Bitwa pod Konotopem

Nie sądziłem, że od mojego ostatniego wpisu minie ponad rok czasu. Plany były ogromne, ale  jak zawsze życie je weryfikuje.   W sobotę 13 ma...