Nie myślałem, że ponad rok czasu będzie wynosiła moja przerwa w graniu.
7 lutego w miłym towarzystwie sprawdziłem w boju odświeżony podjazd moskiewski pod dowództwem kniazia Boriatyńskiego, Siła: 12, Zwartość: 40 oraz Zwiad: 30, o którym oboje z Krajankiem zapomnieliśmy.
Ilość figurek do zabrania jest mocna, nie mieszczą mi się w pudełku.
Przeciwnik zagrał Wiśniowieckim Wasila, na PS 15, więc spokojnie wylosowałem scenariusz obronę wioski (nocny atak odpadł, a utrzymanie pozycji jakoś nie lubię tego scenariusza). Do wioski wsadziłem mały desant: pikinierów i strzelców. Efektem było dodatkowy teren, więc dodałem bagno, aby RON trochę się pomęczył z rozstawieniem.
Kozacy służebni, zostali w zasadzce i zostali tam do końca gry. Na lewym moim skrzydle rozstawiłem dzieci bojarskie, dworian z rohatynami i dragonów polowych, a prawe skrzydło żilce, sotnia podjazdowa oraz rajtarzy.
Inicjatywa została przekazana przeciwnikowi, który rozpoczął od zmasowanego ataku na wioskę, pancernymi oraz kozakami.
Rozstawienie RON-u (od mojej lewej) wołosi, kozacy, pancerni, kozacy, husaria, dragoni, za kozakami, którzy zaatakują wioskę piechota polsko-węgierska.
Pierwsza tura Ron wbił się do wioski, na skrzydłach przygotowania do ataku. Walka wręcz i strzelanie poniżej poziomu ze strony moskiewskiej.
Druga tura to atak na lewym skrzydle dworian na wołochów, a kozaków na dragonie polową, w wiosce sotnia podjazdowa walczy z pancernymi i kozakami, a na prawym skrzydle uderza husaria w domek, gdzie mimo wygranej wycofuje się i ustawia boczkiem do rajtarów.
Wynik walki na lewym skrzydle to wyprawa w nieznane dworian, a rozbicie dragoni:
3 tura to przepychanie się w wiosce, dworianie zbliżaj się do wioski:
Prawe skrzydło: ciekawy atak na tył husarii połączył się z atakiem na dragonów, pierwszą turę wygrywam, ale w drugiej gdy husaria już się ustawiła do mnie frontem przegrywam. (testy na pancerz to 8,8,8, 9, 9,0, 0) - zapomniałem sobie strzelić fotkę. Kolejna tura na tym froncie okazuje się zabawna, gdyż atak husarii załamuje się, rajtarzy mimo słabej dyscypliny i mniejszej ilości kostek remisują.
4 tura to atak dworian na piechotę, dzieci bojarskie podjeżdżają do kozaków, a żilce atakują kozaków i uciekają, w wiosce nadal przepychanki, 2 podstawki dragonów polowych nadal strzelają w płot (przez całą grę ustrzelili 1 ranę).
5 tura to dworianie atakują wzdłuż wioski na dragonię, w drugiej turze walki dopadają husarię. Na lewym skrzydle samobójczy atak dzieci bojarskich, odpędza kozaków od wioski. Sotnia podjazdowa radzi sobie z pancernymi i kozakami.
6 tura to już złapanie husarii przez dworian i rajtarów.
I tak się zakończyła potyczka: furaż spalony, ale wioska utrzymana, rozbicie wojsk RON-u kompletne. Nie liczyliśmy strat, ale ja straciłem 2 podstawki rajtarów, 1 dworian, 1 pikinierów, 2 dragonów strzelców, a 2 podstawki dragonów uciekła. Straciłem również dzieci bojarskie - ucieczka oraz 2 podstawki sotni podjazdowej, która to chyba okazała się najlepszą jednostką w moim podjeździe. Żilce po stracie podstawki i złamaniu kopi, uciekli.
Oprócz OiM;a zagraliśmy w grę IPN-u: ORP Orzeł, fajna gra, zagrałem po stronie Kriegsmarine. Orzeł nie dostał się do cieśnin, jednakże jak zawsze moje rzuty były tragiczne. Mgła na Bałtyku była od drugiej tury :)
Fajna bitwa, muszę spróbować tą konfigurację ale jakoś wolę 12 dragonów od 9 + 4 kozaków. Tylko proszę nie Wasyl, a Wasil ;)
OdpowiedzUsuńpoprawione
UsuńDzięki za raport.
OdpowiedzUsuńJakaś mała ta wioska. Zwykle atakujący wystawia maksymalną 30x30. Jazda po niej hula jak wiatr na stepie.
Miała ok. 23 cm szerokości i ok. 30 cm wysokości wiec nie było mało
UsuńDzięki za raport, dopiero teraz przeczytałem :)
OdpowiedzUsuń