Rok 1655 dla Litwy nie był najlepszym rokiem, zagrożenie ze wschodu, południa nie malało, a dodatkowo pojawił się nowy wróg Szwecja. Janusz Radziwił wsparł się kontyngentem Cesarstwa Rzymskiego dowodzonym przez generala Piotroslawa, sprzedał kilkanaście wiosek, aby wynająć taka wielka liczbę zolnierzy. Jako, ze odwieczny wróg Rzeczypospolitej Obojga Narodów, Cesarstwo Moskiewskie, wyslano dywizję pod rozkazami Wojewody Lubelaka.
Po kilku potyczkach podjazdów zlozonych z wolontarzy pod dowództwem Kmicica, korpus napotkał siły pod Wilnem. Mala wioska w pobliżu Wilna, w najbliższych dniach stala się Świadkiem wielkich wydarzeń.
Siły Moskiewskiego dowodzone przez Lubelaka, wspartego przez gracza Krzysiek oraz 1Przemo1 wysłało zwiad i dzięki przewadze, uzyskali przewagę. Jednak straty podczas zwiadu były dotkliwe.
Siły Korpusu Cesarskiego wysłały mały pułk na zwiad, co spowodowało, że przeciwnik miał lepsze rozeznanie terenu. Korpus dowodzony przez Piotrosława, wsparty został przez Robsona i Ordyńca.
Mały zwiad poniósł jednak straty.
Taki początek ma moja zabawa z graniem dywizji na odległość wg zasad lubelskich.
Zasady:
Zadaniem Dowódców głównych, będzie wyznaczanie celów i wytycznych dla poszczególnych pułków, dowódcy pułków będą wyznaczać cele dla poszczególnych skwadronów. Każdy z graczy dostanie informacje przeznaczonego dla niego, reszta rozrywki będzie rozgrywana już w moim zaciszu domowym. Poszczególni gracze będą proszeni o zachowaniu tajemnicy przed poszczególnymi uczestnikami zabawy, aby pokazać jak na decyzje głównych dowódców działało brak informacji.
Każdy z pułkowników będzie miał możliwość przekazywania informacji o swoich zamierzeniach do głównodowodzącego i otrzymywał rozkazy od niego. Jednakże, najczęściej będzie musiał podejmować decyzje samotnie.
Każdy rozkaz wydany poszczególnym oddziałom, będzie powodował, że informacji o panującej sytuacji będzie więcej.
Widoczność oddziałów wynosi 60 cm, na 40 cm można rozpoznać liczebność, jednakże wzgórza, wioski, zagajniki itd. ograniczają widoczność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz