Pierwszej nocy pograliśmy testowo podjazd Potiomkina (Moskwa) i Horna (Szwecja). W związku z zakazem dzielenia się informacjami, wkleję tylko jedną fotkę. Trochę proksowaliśmy, więc skład podjazdu będzie tajemnicą.
Walki toczyły się o wioskę, która pozostała w rękach Moskali. Dzięki temu zwycięstwu miałem +8 do zwiadu w dywizji, którą rozegraliśmy następnego wieczoru.
Teren bitwy przedstawiał się następująco:
Wystawianie postępowało powoli: lewego skrzydła miał bronić pułk sołdacki, część oraz pułk jazdy pomiestnej. Wioskę siły główne, druga część sił głównych miała bronić flanki i wzgórza.
Po wystawieniu w bojowych nastrojach rozpoczęliśmy ruchy, ja na lewym skrzydle przybliżyłem się do Cerkwi,
Ostrzały były po mojej stronie, ale zawaliłem na całego nie dając Zawojewodczykom szarży, co wykorzystał Paweł i pozbawił mnie średniego działa. Pułk sprzymierzonych Siedmiogrodu okazał się strzałem w dziesiątkę.
Szwecja (rajtarzy w kółeczku) wybija kolejne działa i zagraża mojemu pułkowi sołdackiemu.
Zbliżała się godzina 3 rano i przerwaliśmy grę, centrum opanowane i pułk sołdacki rozbity, prawe i lewe skrzydło zagrożone. Przegrana na całej linii.
Przyczyny klęski już są znane, winny Wojewoda został ścięty :)
Najśmieszniejsze brakowało mi rajtarów (pierwsi znikali z pola bitwy), dywizja czekała tylko na wyrok. Jednak samą piechotą nie wygra się bitwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz